sobota, 17 października 2015

Historia Wodnego Smoczego Zabójcy cz.1

Pewnej mrocznej nocy, w kopalni która znajdowała się na kompletnym bezludziu wydobywały się różne dźwięki, w środku pracowały dzieci wydobywając bezcenne kamienie. Niektóre z nich siedziały w zamknięciu, nagle do środka kopalni weszła grupka strażników która prowadziła nowych przybyszy wśród nich znajdowała się mała dziewczynka która miała włosy niczym czysta woda, jej oczy również miały podobny kolor. Strażnicy wrzucili dziewczynkę do klatki po czym odeszli zadowoleni z siebie, nagle do niej podeszła nieznajoma zacząwszy się w nią wgapiać, niebieskowłosa zaczęła się czuć nieswojo, po krótkiej chwili nieznajoma zaczęła się niespodziewanie uśmiechać.
-Jestem Annie - przedstawiła się.
Dziewczyna ma krótkie brązowe włosy jak i oczy, jej ubrania są poszarpane i brudne od ziemi, wygląda na nieco starszą od niebieskookiej.
-A ty jak masz na imię? - spytała brązowowłosa z uśmiechem na twarzy, czekając na odpowiedź. Niebieskowłosa nie rozumiała zbytnio słów owej dziewczyny która uśmiechała się od ucha do ucha
-Co się stało, źle się czujesz? - nagle do ich celi wszedł mężczyzna z urządzeniem do mierzenia,  zaczął mierzyć ilość magicznej mocy u każdej osoby, gdy podszedł do dziewczyny o niebieskich włosach urządzenie zaczęło wariować zdezorientowany mężczyzna był w szoku, niespodziewanie urządzenie wybuchło, przerażony mężczyzna wybiegł przerażony z celi krzycząc:
-Zarządco, Zarządco! - brązowowłosa spoglądając na uciekającego mężczyznę, nagle spojrzała na niebiesko włosom, po czym wybuchła śmiechem, dziewczyna zaniepokoiła się była w szoku.
-Hahaha!, wyglądał jakby zobaczył ducha - niebieskooka była nieco opóźniona rozwojowo nie potrafiła czytać pisać ani mówić nie rozumiała również wielu rzeczy, ale jest wrażliwa na negatywne odczucia ludzi jak smutek, rozpacz czy też nawet samotność, potrafiła odczuć prawdziwą stronę brązowowłosej, nagle palcem na ziemi zaczęła kreślić jakieś krechy, Annie widząc jak niebieskooka coś kreśli spojrzawszy na ziemie zobaczyła rysunek smutnej zapłakanej twarzy, dziewczynka o niebieskich oczach i włosach wskazała najpierw palcem na rysunek, a po krótkiej chwili wskazała palcem na brązowowłosą, dziewczyna nie wiedziała jak ma zareagować, ale mimo tego wiedziała co niebieskowłosa chce jej przekazać.
-T-Ty przecież... - brązowowłosej załamał się głos, niespodziewanie z jej oczu wypłynął pojedyńcza łza, ponieważ Annie przypomniała się okropna przeszłość dzieciństwa, nagle mocno objęła niebiesko włosom.
-Nauczę Cię potrzebnego słownictwa, i sprawię że zrozumiesz - odparła Annie ze łzą na policzku i z uśmiechem na twarzy.
-Ale najpierw wymów moje imię - gdy skończyła obejmować niebiesko włosom, brązowowłosa zaczęła solidnie uczyć dziewczynę przydatnego słownictwa, i tak mijał godziny dni tygodnie miesiące, gdy minął tydzień niebieskowłosa potrafiła już wymówić imię brązowowłosej, a po 7 miesiącach potrafiła już w pełni porozumieć się z rówieśnikami.
-Annie, Annie! - korytarzami biegła niebieskowłosa wołając imię swojej przyjaciółki.
-Zobacz co znalazłam - zaczęła mówić głośnym tonem trzymając coś w swoich małych rączkach, gdy zobaczyła na twarzy swojej przyjaciółki wyraźne cienie, okropnie się zmartwiła.
-Annie? - po chwili brązowowłosa zareagowała na głos swojej uroczej przyjaciółki.
-Co jest, co tam znalazłaś? - brązowooka lekko kucnęła po czym się delikatnie uśmiechnęła do niebieskowłosej.
-Annie, co się stało? - spytała zmartwiona dziewczynka, dalej trzymając coś w swoich rączkach, po tych słowach brązowowłosa zamknęła oczy i zaczęła gładzić niebiesko włosom po głowie.
-Nie musisz się o to martwić, więc pokaż co tam masz - odparła delikatnym tonem brązowooka, niebieskowłosa wiedziała że Annie się powstrzymuje od łez, wiedziała że próbuje być twarda, dziewczynka nie umiała znaleźć słów pocieszenia, ale jedynie co mogła zrobić to dać jej upominek który znalazła, więc odkryła swoje małe rączki w których znajdował się mały błyszczący kamień.
-To dla mnie? - rzekła zaskoczona Annie, niebieskowłosa kiwnęła głową po czym pokazała swój delikatny uśmiech którym zawsze była obdarowywana przez brązowowłosą, w oczach Annie pojawił się widoczny blask, po czym brązowooka objęła mocno niebiesko włosom.
-Dziękuje Ci mała - zaczęła ronić łzy, jedna za drugą spadały na ziemię.
Moment ten zauważyła dwójka strażników która właśnie patrolowała tunele, gdy podeszli do dziewczynek jeden ze strażników uderzył w brzuch brązowowłosą tak że uderzyła o ścianę.
-Annie! - krzyknęła niebieskowłosa szykując się do ruchu niestety drugi ze strażników złapał ją za włosy i nie chciał puścić.
-Mała!, czego chcecie! - wrzasnęła oburzona brązowowłosa trzymają się za brzuch, strażnicy zaczęli się głośno śmiać po czym ponownie jeden z nich uderzył zuchwałą dziewczynę tym razem w twarz, dziewczynie zaczęła lecieć krew z kącika ust.
-Myślisz że taka sierota jak ty może spoufalać się z tak wyjątkową dziewczyną - rzekł strażnik który wycierał dłoń z krwi, brązowowłosa upadła na kolana.
-Dranie!! zostawcie Annie w spokoju - zaczęła groźnie mruczeć ale wystarczająco głośno by strażnicy mogli usłyszeć.
-O zostawić powiadasz - rzekł beztrosko strażnik który trzymał za włosy niebiesko włosom, dziewczyna odwróciła się w stronę strażnika po czym spojrzała w oczy strażnikowi
-Ogłuchłeś! - niebieskooka miała groźny wyraz twarzy a z jej oczu źle się patrzyło, wyglądała przerażająco, strażnik który z niej zakpił wystraszył się i rzucił ją na ziemię.
-Nie bądź taki zuchwały bachorze! - strażnik krzyknął i zaczął deptać dziewczynę, drugi strażnik który stał obok szybko podbiegł do zdenerwowanego kolegi.
-Uspokój się będziemy mieć kłopoty - gdy do napastnika dotarło co robił, niebieskowłosa była cała posiniaczona.
-Zmywamy się stąd - oznajmił przerażony napastnik, strażnicy tak szybko jak się pojawili tak szybko uciekli, brązowowłosa która leżała na ziemi zaczęła się czołgać do niebieskowłosej.
-Mała nic Ci nie jest? - spytała ranna, ale za to zmartwiona dziewczyna, niebieskooka spojrzała na brązowooką, po czym delikatnie się uśmiechnęła cała w siniakach. Po tym incydencie tej nocy niebieskowłosa wraz z brązowowłosą nie mogły zasnąć, więc wyszły na zewnątrz. Nagle do lochu wparował jeden ze strażników który trzymał mały pikający przedmiot, niezauważenie podłożył przedmiot przy jednej z cel, po czym ruszył szybkim ruchem w stronę wyjścia, nagle z oddali wydobył się odgłos wybuchu, wszystkie dzieci które spały zostały wybudzone ze snu przez wybuch, zdezorientowane zaczęły nieco panikować, dziewczyny które właśnie były na zewnątrz również usłyszały wybuch, już miały wbiec do środka gdy nieoczekiwanie zawaliło się wejście do podziemia po krótkim momencie wszystko zaczęło się sypać. Gdy już było po wszystkim nastał ranek mała dziewczynka o niebieskich włosach otworzyła swoje niebieskie oczy gdy już w pełni je otworzyła zobaczyła że na niej leży brązowowłosa która próbowała ją uchronić.
-A-Annie?! - po chwili milczenia dziewczynę dopadł niepokój, już miała się rozpłakać.
-N-Nic mi nie jest - odparł z trudem głos niebieskowłosa spojrzała na brązowooką która ledwie mogła się ruszać, po krótkiej chwili brązowowłosa ruchem ręki wydała gest niebieskowłosej by ta jej pomogła, gdy niebieskooka pomogła wstać dziewczynie, nie mieli innego wyjścia jak tylko ruszyć przed siebie z cierpieniem w sercach.

sobota, 10 października 2015

Nowa Historia

Witam w kolejnej notce

Dzisiaj zdradzić wam tylko mogę że planuje Historie Naomi o tytule Historia Wodnego Smoczego zabójcy opowiadanie będzie rozłożone na części, i jedyne co mogę zdradzić to to że pierwsza cześć Historii o wodnym smoczym zabójcy będzie za tydzień to na tyle. ;p

no to do usłyszenia za tydzień;d

sobota, 3 października 2015

3 sprawy do was

Witam was moi kochani czytelnicy

są 3 sprawy z którymi muszę się z wami podzielić po:

1.Rozdziały chwilowo będą wstrzymane, ale nie ma co się martwić zamiast nich będą drobne wpisy z informacjami o publikacji rozdziałów, czasami też dam jakieś swoje rysunki na poprawę humoru.

2.Tydzień temu zaoferowałam wam zadanie które polega na narysowaniu wyglądu Agehy i Naomi, oczywiście dalej czekam na wasze pracę z niecierpliwością.

3.Postanowiłam pisać one-shoot na zamówienie dowolny gatunek nawet mogę wam zafundować nutkę erotyki, co prawda nie jestem zbyt dobra w pisaniu ale dam z siebie wszystko by wasze gusta  były wpełni usatysfakcjonowane

sobota, 26 września 2015

Wygląd Naomi i Agehy ;3

Cześć wam kochani czytelnicy, dzisiaj zamiast kolejnego rozdziału mam dla was zadanie, narysujcie wedle upodobania Naomi i Agehe, będę czekać na wasze prace
pozdrawiam was oraz 2 wyjątkowe osoby

sobota, 19 września 2015

Rozdział 2 - Urok magów, nowy exceed starcie


-Artefaktu nie jest to dość szczegółowe ogłoszenie - rzekła biała kotka.
-W takim razie to będzie kaszka z mleczkiem - dodała Erza.
-Hmm... na to wygląda - rzekła Lucy dokładnie przyglądając się ogłoszeniu.

__________________________________________________________

Po jakimś czasie nasi bohaterowie dotarli na miejsce pomimo okropnej słabości smoczych zabójców w powozie nie było żadnych nieprzyjemnych niespodzianek, powoli zbliżając się do wioski która znajdowała się nieopodal lasu, na ich drodze niespodziewanie stanęła garstka tubylców z widłami w rękach.
-Stać! - krzyknął białowłosy mężczyzna, gdy się zatrzymali magowie wysiedli z powozu.
-Kim jesteście? - dodawszy po chwili spojrzał na nich z pogardą, po krótkiej chwili odezwała się Scarlet.
-Jesteśmy magami z Gildii Fairy tail.
-My w sprawie ogłoszenia - dodała ciemnowłosa.
-Ogłoszenia? - rzekł irytującym tonem białowłosy, po czym dodawszy.
-Nie potrzebujemy tu żadnych magów zwłaszcza magów z Fairy tail.
-Właśnie właśnie, damy sobie radę sami - dodała kobieta z tyłu.
-Wracajcie skąd przybyliście - wtrąciło się dziecko po czym rzuciło tym co miał w ręku, wprost w różowowłosego, malutki kamyk trafił w Natsu.
-Niech Cię bachorze! - zdenerwował się Salamander.
-Spójrzcie oni są agresywni! - krzyknęła kobieta z tyłu, garstka tubylców była zaniepokojona trzymając widły w rękach by odstraszyć drużynę Natsu.
-Co my teraz zrobimy? - rzekły zaniepokojone Wendy i Lucy.
-Cisza! - wydobył się głos, nagle garstka tubylców która się awanturowała niespodziewanie zamilkła przed nimi pojawiła się kobieta o kruczoczarnych włosach i złotych oczach niczym sztabka złota.
-Cornelia-sama? - wzdrygnął się białowłosy.
-Co to ma znaczyć Jonatanie? - spytała złotooka posyłając mężczyźnie puste spojrzenie.
-Cornelia-sama Ci ludzie... - kruczowłosa nie pozwalając mu dokończyć zdanie rzekła. 
-Ci ludzie nam pomogą - kobieta skierowała swój wzrok w kierunku magów.
-Chce was szczerze przeprosić za zachowanie moich ludzi - gdy kruczowłosa przepraszała, magowie wymienili się między sobą spojrzeniami, po czym się uśmiechnęli do złotookiej, nagle przed nimi wyskoczył Salamander.
-Hey bachorze, ty też powinieneś przeprosić - dzieciak skierował swój wzrok na różowowłosego.
-Natsu nie rób scen - wrzasnął czarnowłosy.
-Sam teraz odstawiasz sceny gołodupcu - rzucił różowowłosy.
-Coś powiedział skośnooki - rzekł wkurzony ciemnooki.
Po krótkiej chwili między Natsu i Gray'em wybuchła bójka, do chłopaków podeszła Scarlet i znokautowała bijący się chłopaków, obecni tubylcy widząc to przerazili się, nawet kruczowłosa była w szoku.
-Skończcie wreszcie te swoje dziecinne kłótnie! - rzekła z grozą Tytania.
-Aye sir - rzekła znokautowana dwójka.
Lucy i Wendy spoglądały na Scarlet, i znokautowanych przez nią chłopaków leżących u jej stóp, gdy dziewczyny westchnęły usłyszały śmiech,nagle skierowały swój wzrok na kobietę przed nimi.
-Cornelia-sama? - białowłosy był w szoku gdy zobaczył jak kruczowłosa głośno się śmieje, blondwłosa, szkarłatnowłosa, ciemnowłosa oraz dwa koty spoglądali na śmiejącą się złotooką.
-Hahaha, wybaczcie zazwyczaj się tak nie śmieje, ale jesteście tacy zabawni wyglądacie na bardzo zżytych - odparła kruczowłosa, dziewczyny po słowach kobiety uśmiechnęły się promienie.
-Jestem Cornelia sołtys tej wioski, a ten mężczyzna z widłami to Jonatan miło was poznać magowie z Gildii Fairy tail.
-Jestem Erza, również miło poznać a to są Lucy, Wendy, Natsu Gray Happy i Charle - rzekła szkarłatnowłosa z lekkim uśmiechem na twarzy, sołtys odwzajemniła uśmiech i tylko ruchem ręki zaprosiła magów do wioski.

***

Wioska była mała, a domy przypominały namioty miejscowi, nie wyglądali na uradowanych ich widokiem, drużyna Natsu czuła nieprzyjemne spojrzenia tubylców, a zwłaszcza Lucy i Wendy mogły wyczuć przeszywające spojrzenia które były przesyłane przez mieszkańców. Sołtys wszedł do budynku, a zaraz do niego weszli magowie.
-Usiądźcie sobie, ja przygotuje herbaty - rzekła kruczowłosa, magowie nie czekali długo, bo po krótkiej chwili z pomieszczenia wyszła złotooka z naparem.
-Proszę częstujcie się - kobieta postawiła kubki z naparem na przeciwko magów, szkarłatnowłosa zaczęła się delektować gorącym naparem.
-Niesamowity smak - odparła Scarlet, po słowach Tytani wszyscy zaczęli się delektować herbatą.
-Faktycznie, jest takie słodkie - rzekła Wendy z uśmiechem na twarzy.
-A jak pięknie pachnie - odparła Lucy, różowowłosy przychylając się do naparu zaczął wąchać.
-Bardzo niespotykany zapach, co to jest? - rzekł podejrzliwy Salamander, kruczowłosa spojrzała się na różowowłosego.
-To jest karmelowa herbata, nie ma w niej ani grama cukru a mimo tego jest słodka - odparła kobieta z uśmiechem na twarzy.
-Niesamowite - odparła Tytania dalej się delektując.
-Mogę podać Ci przepis - rzekła kruczowłosa.
-Naprawdę - oczy Erzy zaczęły się błyszczeć.
-Jeśli to nie problem z chęcią go przyjmiemy - dodała trzymając mocno ręce kruczowłosej, gdy wszyscy wypili napar przyrządzony przez Panią Cornelie, mogli w końcu przejść do sedna.
-Za pewnie już przykuło waszą uwagę że ludzie tutaj nie za bardzo przepadają za magami - szkarłatnowłosa kiwnęła głową potwierdzająco.
-Tak zauważyliśmy to, ale z jakiego powodu mieszkańcy mają uprzedzenia do magów - spytała Tytania, przyjaciół wokół niej również to zastanawiało.
-To przyczyna uroku magów z lasu złudy - odparła Cornelia.
-Urok? - rzekła Lucy.
-Magów? - odparła Erza.
-Z lasu? - dodali Natsu z Gray'em.
-Złudy? - dołączyły się koty wraz z Wendy.
-Z tego powodu wioska potrzebuje perłowej lilii która anuluje urok, ale nikt jeszcze temu nie podołał zazwyczaj większość magów rezygnuje przy pierwszej lepszej okazji, niektórzy już nie wracają z lasu złudy pogrążając się w rozpaczy swoich dawnych przeżyć - w oczach kruczowłosej było wyraźnie widać zmartwienie z tego powodu.
-Rozumiem - odparła Tytania.
-Nie masz co się martwić, zajmiemy się tym - rzekł energicznie Salamander.
-Aye, nam żaden las niestraszny - dodał Happy.
-Damy sobie radę - rzekły Wendy Lucy i Charle.
-Masz nasze słowo - dodał Gray.
Kruczowłosa była zaskoczona słowami magów zastanawiała się czy rzeczywiście podołają, jednak w głębi duszy miała małą nadzieje że mimo wszystko sobie poradzą.
-W takim razie pokaże wam wejście do lasu - odparła Cornelia.

***

W drodze do lasu wraz z kruczowłosą zauważyli grupkę dzieciaków która zebrała się w kręgu, wyglądało jakby się przy czymś zebrali. 
-Dziwaczka dziwaczka! - wrzasnął jeden z dzieciaków.
-Po co tu przychodzisz dziwaczko, nikt Cię tu nie chce! - odparł kolejny dzieciak, z kręgu wyłoniły się uszy, to przyciągnęło uwagę drużyny Natsu.
-Hey bachory z drogi! - wrzasnął Salamander, dzieciaki zwróciły uwagę na różowłosego
-A ty to kto? - rzekł dzieciak
-Kolejny dziwak - rzekła dziewczynka, spoglądając na różowowłosego.
-A-Ageha - kruczowłosa zawołała dziewczynę która była w kręgu.
-Cornelia-sama? - rzekła dziewczynka z kocimi uszami.
-Ah Cornelia-onesama - rzekły dzieciaki do kruczowłosej.
-Co wy wyprawiacie, tylko nie mówcie że znowu dręczycie Agehe - odparła srogo złotooka pouczając ich, po chwili dzieciaki z opuszczonymi głowami się rozeszły.
-Znacie się? - spytał się różowowłosy.
-Tak to jest Ageha i jest exceed'em - rzekła kruczowłosa.
-Exceed'em!! - wszyscy byli zszokowani gdy dowiedzieli się że dziewczyna z kocimi uszami jest exceed'em.
-Bardziej przypomina Millianne - rzekł Happy.
-To samo pomyślałam - odparła Tytania.
-Czy exceed tak nie wygląda - spytała kruczowłosa Cornelia.
-Eeee... właściwie exceed wyglądają tak - Lucy wskazała na białą kotkę i niebieskiego kota którzy unosili się w powietrzu.
-Ach..... no tak! - podniosła głos kocia dziewczyna, nagle dziewczyna w kocich uszach zamieniła się w kota unosząc się w powietrzu.
-Aaaa.... ona zamieniła się w kota! - wrzasnął Salamander.
-I w dodatku lata! - rzucił niebieski kot, po krótkiej chwili jasnobrązowa kotka z powrotem przemieniła się w ludzką dziewczynę.
-Dlaczego z powrotem zmieniłaś swoją formę - spytała Charle, niestety biała kotka nie uzyskała odpowiedzi.
-My już raczej pójdziemy - rzekła kruczowłosa.
-Wybieracie się do lasu złudy?, jeśli tak odpuście sobie, nie dacie rady przetrwać tam nawet 5 minut - rzekła z powagą dziewczyna w kocich uszach.
-O czym ty mówisz Ageha? - rzekł sołtys.
-Nieważne, po prostu nie wchodźcie tam! - wrzasnęła dziewczyna.
-Co tam się dzieje! - podniosła głos kruczowłosa, dziewczyna się powoli cofając rozłożyła swe skrzydła i uciekła.
-Woy - zawołał salamander.
-Ageha!!!! - wrzasnęła złotooka.
-Szybko za nią! - rozkazała Tytania i ruszyła za uciekającą dziewczyną.
-Wooo - odparli po czym ruszyli za Scarlet, kruczowłosa upadła z niedowierzeniem na nogi, blondwłosa biegnąc za przyjaciółmi tylko krzyknęła z oddali!
-Nie martw się zajmiemy się tym i wrócimy tu, na pewno! - złotooka nie mogła nic zrobić tylko patrzeć na magów którzy znikają z jej pola widzenia, wyszeptała owe słowa:
-Uważajcie na siebie.
__________________________________________________________

Nowy rozdział już nie długo dałam z siebie wszystko by rozdział był ciekawy, a kolejne zapewnię będą jeszcze ciekawsze mimo wszystko chce żebyście czytając ten rozdział mieli ten niedosyt i czekali na kolejny rozdział z utęsknieniem, z góry już przepraszam za powtarzanie słów no i błędy które znajdziecie.

sobota, 12 września 2015

Rozdział 1 - Misja do kwadratu

Pewnego słonecznego ranka gdy promienie słońca otulały ziemie a ptaszki muzykowały, ze wszystkich nor powychodziły niedawno przebudzone zwierzęta, gdy nagle coś zaniepokoiło ptaki, po lesie słychać było szmery albo raczej odgłosy walki i uciekania.

***

W tym samym czasie przenosimy się do Magnolii gdzie obecnie znajduje się gildia Fairy tail, przy tablicy ogłoszeń stała blondwłosa dziewczyna, która uważnie przyglądała się ogłoszeniom, po chwili ściągnęła jedno z nich po czym podeszła do baru.
-Mira-san... - zawołała białowłosą która właśnie czyściła sztuczce.
-Tak o co chodzi Lucy? - spytała Mira dalej czyszcząc sztuczce.
-Te ogłoszenie jest przyczepione na całej tablicy - rzekła Lucy pokazując ogłoszenie Mirze. 
-Hmm... zobaczmy - białowłosa zakończyła czynność którą wykonywała, gdy tylko wyszła za lady baru, i skierowała się w stronę tablicy, nagle wszyscy obecni którzy stali przy tablicy ogłoszeń rzucili się na białowłosą z pytaniami.
-Dlaczego ogłoszenie się powtarza? - spytała kobieta o szkarłatnych włosach.
-Nie ma czego wybrać - rzekł mężczyzna w samych gaciach.
-Gray ubierz się - rzekła niewzruszona Scarlet.
-Uwaaaa... - podskoczył zakłopotany Gray.
-Spokojnie, zaraz to wyjaśnimy - rzekła białowłosa, nagle z daleka rozległ się głos.
-W takim razie ta misja należy do drużyny Shadow Gear - rzekli Jet i Droy.
-O nie ma mowy ja wybieram się na tą misje z Lily'm - odrzekł groźnie mężczyzna o długich czarnych włosach.
-Chciałbyś! - odpowiedział Gray, przez to że każdy chciał tą robotę powstał harmider.

***

Gdy różowo włosy szedł ze swoim niebieskim latającym przyjacielem, powoli zbliżywszy się do gildii, rzekł.
-Aaahhh... umieram z głodu - po czym otworzywszy drzwi do gildii, ni stąd ni z owąd wleciał na niego czarnowłosy mężczyzna (Nab).
-Niech Cię... Gray!!! - krzyknął różowo włosy, po czym podbiegł do czarnowłosego i z całej siły uderzył go z pięści.
-Natsu ty debilu chcesz się bić! - krzyknął czarnowłosy.
-No dawaj o niczym innym nie marzę jak o skopaniu Ci dupy - po tych słowach między dwójkom doszło do sporej szarpaniny, gdzie po kolei obecni mężczyźni dołączali się do bójki.
-Aaaahh.... Erza nie powinnaś coś z tym zrobić - rzekła blondwłosa.
-Niech się wyżyją, my w między czasie powinniśmy rozwiązać problem ogłoszenia - odpowiedziała Scarlet, po chwili w szarłatnowłosom uderzyło krzesło, a gdy się odwróciła oberwała stołem Tytania pod wpływem gniewu dołączyła do bójki.
-Nawet Erza się dołączyła - rzekła blondwłosa po czym westchnęła.
-Hej Lucy o co właściwie poszło? - spytał niebieski exceed.
-Cześć Happy , poszło o ogłoszenie z tablicy - odpowiedziała brązowooka.
-Ogłoszenie przecież jest ich masa - rzekł exceed.
-Może i jest ich wiele ale sprowadza się do jednego - rzekła blondwłosa.
-Do jednego? - zdziwił się niebieski kot.
-To znaczy że to ta sama misja - wtrąciła się Mira, za białowłosą pojawił się starszy pan który miał na sobie kremową pelerynę. 
-To może być najpoważniejsze zadanie jakie było do tej pory - rzekł staruszek.
-Mistrzu... - rzekły dziewczyny i kot.
-A teraz wybiorę osoby do tej misji - rzekł Makarov.

***
30 minut później:
-Weźcie mi przypomnijcie dlaczego ja? - spytała z niedowierzeniem Lucy.
-To była decyzja mistrza - odpowiedziała Scarlet
-No tak ale... jest tyle silnych magów prawda jak na przykład Gajeel, Juvia lub Laxus - rzekła brązowooka
-Mistrz musiał zauważyć miedzy nami silną wieź, a w misji najważniejsze jest zaufanie i współpraca przyjaciół - rzekła Erza.
-Zgadza się bez Ciebie nie było by to samo - dodał Gray, te słowa dodały dziewczynie otuchy.
-R-rzygać mi się chce - rzekł u kresu sił Salamander.
-Natsu ogarnij się w końcu, jesteś beznadziejny - rzucił czarnowłosy.
-Dlaczego Wendy nie użyje na nim troi? - spytał lodowy mag.
-Właściwie to Wendy jest w takim samym stanie co Natsu - odpowiedziała blondwłosa wskazując na dziewczynę która siedziała obok niej.
-P-przepraszam za moją bezużyteczność - ciemnowłosa była załamana tym że nie może być przydatna.
-Nie przejmuj się Wendy nie mamy Ci tego za złe zdarza się - rzekła Scarlet.
-I tak jesteś bardziej przydatna niż ten ciołek w rogu - rzekł czarnowłosy z uśmiechem na twarzy,
Salamander leżąc w rogu.
-Gwaaahaawa - zdążył wydobyć z siebie tylko tyle.
-Więc czego dotyczy misja - zapytał Gray.
-Hmmm.... zobaczmy - blondwłosa zerkają na ogłoszenie zaczęła czytać treść zadania wszystkim.
                                 
 "Potrzebujemy pomocy przy zdobyciu cennego artefaktu"
nagroda: 1000000 klejnotów

-Artefaktu nie jest to dość szczegółowe ogłoszenie - rzekła biała kotka.
-W takim razie to będzie kaszka z mleczkiem - dodała Erza.
-Hmm... na to wygląda - rzekła Lucy dokładnie przyglądając się ogłoszeniu.
__________________________________________________________

To mój pierwszy raz kiedy piszę taki blog mam dzieje że wam się spodoba ten rozdział, liczę na komentarze no i nie pogardzę dobrymi radami jak i opiniami. ;3

sobota, 5 września 2015

Pierwszy post

Witam wszystkich czytelników którzy do tej pory weszli na mojego bloga, teraz zamknijcie oczy oczyśćcie umysł i wyobraźcie siebie w przyjemnym i wesołym miejscu czyli w Magnolii i nagle słyszycie trach  przez wasz pokój przelatuję coś z ogromną siłą a wy macie wielgachną dziurę w ścianie XDDDD, ale do rzeczy by nie przynudzać za pewnie znacie postacie z Fairy Tail'a jeśli nie to Ciocia Wikipedia wam opowie o głównych bohaterach.

UWAGA UWAGA

Poznajcie nowe postacie zostały one wymyślone przez nikogo innego jak mua (czyli ja):

Ageha - jest Exceedem z Extalii oraz przyjaciółką i towarzyszką Naomi


Naomi Stream - Smoczy zabójca a dokładnie to wodny smoczy zabójca można nawet się domyślić że Naomi panuję nad magią wody, tak jak Natsu i reszta smoczych zabójców ma chorobę lokomocyjną ,i jest smoczym zabójcą 1 generacji.

To by było na tyle nie chciałabym wam niczego więcej zdradzać bo to już nie będzie to samo jak będziecie wiedzieć co i jak z głównymi bohaterami ;3